Jestem fanką uczenia. Uwielbiam się uczyć oraz uczyć innych. Widzę jak następuje zmiana w sposobie zdobywania wiedzy. Proces uczenia to teraz podróż odkryć, poszukiwań i eksperymentów, która jest dobrze znana naukowcom i dzieciom 🙂
Chcę się tutaj podzielić znalezionymi wnioskami po przeczytaniu i przemyśleniu dwóch wspaniałych książek: „Wiek przezwyciężonego rozumu” Charlsa Handy i „Sposób bycia” Carla Rogersa.
Ci, których fascynuje proces zdobywania wiedzy, to ci którzy kochają życie.
Dla takich osób zmiany nigdy nie stanowią problemu czy zagrożenia, gdyż są kolejną, ekscytującą możliwością. Wymaga to jednak z naszej strony czegoś, co można by nazwać pozytywnym nastawieniem intelektualnym.
Uczenie się dzisiaj:
> nie polega jedynie na poznaniu odpowiedzi. W najlepszym wypadku tego typu proces jest uczeniem się na użytek krzyżówek a jego najbardziej nudną i uwarunkowaną formą jest zasadniczo wkuwanie wszystkiego na pamięć. Tego typu podejście nie pomaga ani zmianom, ani też dojrzewaniu i nie wprawia koła uczenia się w ruch.
> nie jest tym samym co studiowanie czy szkolenie. Jest czymś o wiele głębszym niż oba te działania. Uczenie się jest pewną formacją intelektualną, zwyczajową czynnością życiową, sposobem myślenia o otaczającym świecie, sposobem dorastania.
> nie jest mierzalne wynikami egzaminacyjnymi, które zwykle testują etap teorii. Jest zdobywaniem doświadczenia, które rozumiemy i które sprawdzamy w praktyce.
> nie jest procesem automatycznym, gdyż wymaga energii, zaangażowania intelektualnego, odwagi i wsparcia. Łatwo jest odstawić je na bok, odetchnąć i bazować na zdobytym już doświadczeni, ale taka postawa oznacza zakończenie procesu rozwoju.
> nie jest wyłącznie domeną intelektualistów, którzy zwykle błyszczą na etapie myślenia, a którzy wykazują brak intelektualnej ciekawości i pragnienia przeżycia przygody. Dlatego też niewiele wnoszą do swojego życiowego doświadczenia.
> nie polega na odkrywaniu tego, co wiedzą inni. Chodzi raczej o rozwiązywanie własnych sytuacji problemowych, na własne potrzeby przez formułowanie pytań, angażowanie intelektu i testowanie wyników myślenia dopóki rozwiązanie nie stanie się częścią naszego życia.
Bardzo lubię stwierdzenie Carla Rogersa: „uczenie się jako pełna osoba” . To rodzaj zunifikowanego uczenia się, obejmującego poziom poznawczy, uczuciowy oraz intuicyjny z pełną świadomością różnych aspektów tego procesu.
Osoba wspomagająca uczenie się (to ja, mam nadzieję ), powinna być:
> autentyczna (szczera) – bez pozy. Podczas uczenia następuje bezpośrednie, osobiste spotkanie
> troskliwa i doceniająca każdego ucznia – akceptacja i szacunek dla jego wartości
> empatycznie rozumiejąca jak wygląda proces nauczania z punktu widzenia ucznia – uczniowie czują się rozumiani a nie oceniani.
Obecnie manager musi być nauczycielem, doradcą i przyjacielem w większym stopniu niż dowódcą, inspektorem kontroli czy sędzią.
Ważne dla mnie nazwiska w teorii uczenia się to: Kolb, Bateson, Argyris, Schon, Revans, Dewey, Illich.