Kiedyś na konferencji jogowej w Katowicach, usłyszałam najfajniejszą definicję świadomości jaką słyszałam: świadomość to kumanie tego w czym tkwię. I tak to ze mną zostało, dlatego, że dotyczy wszystkiego, także pracy stratega czy managera w firmie.
Rozumienie tego, czym jest firma, co posiada, gdzie konkuruje, jakie ma przewagi bez upiększeń ale też bez defetyzmu to podstawa do pracy nad nią. Także warunek konieczny do pracy nad wizją i strategią.
Firmy są jak ludzie. Podobnie zbudowane ale całkiem inne.
Aby mieć prawdziwy obraz firmy (lub siebie) trzeba mieć dużo odwagi do zbierania informacji, szukania w różnych źródłach, pytania ludzi, sprawdzania informacji często opisujących niewygodne tematy, bez obawy zobaczenia lub usłyszenia niechcianej odpowiedzi.
To też segregowanie informacji, krytyczne ich kategoryzowanie, sprawdzanie kilkukrotne i obiektywne ustosunkowanie się do znalezionych wskazówek. Wszystko to jest ciężką pracą nad sobą, nad firmą.
Świadomość luk i postanowienie o wypracowaniu takiej strategii, aby tych luk nie było jest pierwszym krokiem do każdego procesu rozwojowego.